niedziela, 3 lipca 2011

JORDANIA: Jordania nie poprze Palestyny

Zaskoczeniem dla wielu może być fakt, że Jordania obok Izraela, USA, czy państw zachodniej Europy zamierza we wrześniu zagłosować w ONZ przeciwko jednostronnej deklaracji niepodległości państwa Palestyńskiego. Choć lewicowa propaganda przedstawia problem Palestyński, jako sztandarowy przykład konfliktu Arabów z Izraelem, to nie jest to do końca tak proste w złożonej strukturze interesów narodowych i etnicznych na Bliskim Wschodzie.

Nieoficjalnie mówiło się o tym od dawna. W 2009 władze w Ammanie zaczęły nawet odbierać obywatelstwo Palestyńczykom zamieszkałym w ich państwie. Oficjalnie, by nie blokować możliwości ich powrotu w przyszłości do Izraela. Nieoficjalnie jednak według źródeł w jordańskim rządzie Amman jest przekonany, że Izrael pracuje nad tym, aby ogłosić Jordanię palestyńskim państwem. Wtedy Palestyńczycy, którzy stanowią 70 procent mieszkańców tego kraju, zamieszkaliby w nim na zawsze. Dziś jordańskie media potwierdziły politykę obawy przed dalszą "palestynizacją" haszymidzkiej monarchii.

Wychodząca w Ammanie gazeta al-Bayan, podała w środę, że Jordania zdecydowała się głosować przeciwko jednostronnej deklaracji niepodległości, którą na forum ONZ planują ogłosić Palestyńczycy we wrześniu. "Najważniejsze jordańskie interesy narodowe będą zagrożone, gdy tak się stanie. Zwłaszcza w zakresie kwestii uchodźców, wody, granic i Jerozolimy" - powiedział wysoki rangą urzednik w jordańskiej gazecie.

Arabowie, głównie Palestyńczycy stanowią obecnie ok. 60-70% mieszkańców państwa rządzonego przez dynastię reprezentującą interesy beduinów a przede wszystkim wywodzącą się bezpośrednio od beduińskiego plemienia z którego pochodził prorok Mahomet. Jako tacy Haszymidzi, uważają się za lepszych od pozostałych Arabów, a zwłaszcza tych pochodzących z zachodu, z Judei i Samarii. Pałac królewski w Ammanie obawia się, że ludność palestyńska wzmocniona powstaniem organizmu państwowego mogłaby w końcu całkowicie zdominować Jordanię i położyć kres panowaniu Haszymidów.
W propagandzie euro-idiotów i tak będzie to przedstawiane jako "efekt działania syjonistycznej agentury", ale może czas wreszcie położyć kres pisaniu dyrdymałów i robienia czytelnikom "wody z mózgów", a zamiast tego uczciwie powiedzieć, że nie tylko Żydzi na Bliskim Wschodzi muszą nie ufać Palestyńczykom, podobnie jak nie tylko Żydzi boją się Iranu. W obu przypadkach syjonistów biją w tym rdzenni Arabowie.

konservat.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz